Policjanci ze skarżyskiej komendy uratowali życie 36-letniemu mężczyźnie, który siedział na parapecie na IV piętrze i miał zamiar odebrać sobie życie. W ostatniej chwili ściągnęli go mundurowi.
W czwartkowe popołudnie do dyżurnego miejscowej policji wpłynęło zgłoszenie dotyczące 36-latka, który miał zamiar odebrać sobie życie. Mężczyzna zamknął się w mieszkaniu na IV piętrze i nie chciał wpuścić do środka żadnych osób. Na miejsce natychmiast pojechali dzielnicowi i policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego.
Pod drzwiami obecni byli medycy oraz matka 36-latka. Z jej przekazu wynikało, że syn od rana jest bardzo pobudzony i wiele razy powtarza, że ma zamiar odebrać sobie życie. Funkcjonariusze podjęli negocjacje z 36-latkiem, ten jednak zagroził, że wyskoczy z okna, jeżeli ktokolwiek wejdzie do środka. Po kilkunastu minutach uchylił drzwi mieszkania, lecz były one zablokowane łańcuchem. Policjanci w dalszym ciągu próbowali uspokoić mężczyznę i nakłonić do otwarcia drzwi. Ich rozmówca nie reagował na żadne argumenty. W pewnym momencie udało się odblokować drzwi. Gdy mężczyzna zorientował się w sytuacji, pobiegł do okna i usiadł na parapecie, wychylił się na zewnątrz i krzyczał, że wyskoczy.
Policjanci ponownie rozpoczęli spokojną rozmowę z mężczyzną. Po kolejnych kilkunastu minutach, kiedy dzielnicowi odwrócili jego uwagę, ich koledzy błyskawicznie ściągnęli mężczyznę z parapetu. Niedoszły samobójca trafił pod opieką lekarzy. Właściwa postawa mundurowych najprawdopodobniej zapobiegła tragedii.