Swietokrzyskie112.pl

Skarżysko-Kamienna: Awaria instalacji wodnej zakończona narkotykowym zatrzymaniem

Nawet trzy lata pozbawienia wolności mogą grozić 30-latkowi. Mężczyzna podejrzewany jest o posiadanie amfetaminy. Wszystko zaczęło się od awarii instalacji wodnej. 

W poniedziałek rano do skarżyskich policjantów zadzwonił zarządca wspólnoty mieszkaniowej. Mężczyzna poprosił o asystę mundurowych przy wejściu do mieszkania, w którym wystąpiła awaria instalacji wodnej. Usterka zagrażała zalaniem innych lokali, więc administrator skontaktował się z właścicielem mieszkania, który na stałe przebywa w Warszawie, a lokal wynajmuje. Z uwagi, że mieszkanie było zamknięte, a najemcy nie odbierali telefonów, właściciel wyraził zgodę na rozwiercenie wkładek zamków i wejście do środka.  Policjanci udzieli asysty pracownikom administracji i zakończyli interwencję.

Jednak po chwili zostali wezwani ponownie. W otwartym już mieszkaniu robotnicy zauważyli dwa woreczki z białym proszkiem. Substancję zbadali kryminalni i okazało się najprawdopodobniej jest to amfetamina o wadze około 12 gramów. W trakcie czynności do mieszkania przyszła 27-latka, która oświadczyła, że wynajmowała lokal, w którym mieszkała z chłopakiem. Dodała, że nie ma pojęcia, skąd w domu znalazły się narkotyki i kto jest ich właścicielem. Kobieta została przewieziona do komendy, gdzie została przesłuchana.

Niebawem do okienka służby dyżurnej skarżyskiej jednostki policji przyszedł mężczyzna i poinformował, że została tutaj przewieziona jego partnerka. Zaniepokojony jej losem przyszedł dowiedzieć się o co chodzi. Petentem okazał się wielokrotnie notowany 30-latek, dawny mieszkaniec Suchedniowa. Funkcjonariusze szybko skojarzyli, że stojący na korytarzu może mieć związek z ujawnioną amfetaminą, więc zablokowali drzwi wejściowe do komendy. Następnie 30-latek został zatrzymany i trafił na przesłuchanie. Szybko przyznał, że odnalezione środki należą do niego.

Zabezpieczony proszek trafił do policyjnego laboratorium. Jeśli biegli potwierdzą wstępne ustalenia policjantów, 30-latkowi grozić będzie do trzech lat pozbawienia wolności.