Policjanci z Wydziału Kryminalnego kieleckiej komendy zatrzymali w środę 32- latka. Jak ustalili śledczy, mężczyzna ten najprawdopodobniej pobił swojego 49- letniego znajomego, powodując poważne obrażenia klatki piersiowej. Sprawa być może nie wyszła by na jaw, gdyby nie informacja od lekarzy oraz skrupulatna praca kryminalnych. Za uszkodzenie ciała 32- latkowi grozi do 5 lat więzienia.
Początek tej historii miał miejsce 14 marca tego roku. Kieleccy policjanci otrzymali zgłoszenie od personelu jednego z kieleckich szpitali o poszkodowanym 49- latku. Lekarze poinformowali, że mężczyzna ten posiada obrażenia klatki piersiowej, będące najprawdopodobniej skutkami pobicia. Sprawą zainteresowali się kieleccy kryminalni, którzy przystąpili do odtwarzania przebiegu całego zdarzenia. Początkowo pokrzywdzony przekazywał funkcjonariuszom, że późnym wieczorem na Osiedlu Na Stoku został napadnięty przez grupę nieznanych mu mężczyzn. Nie chciał udzielić policjantom żadnych dodatkowych informacji. Gdy policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach przystąpili do weryfikacji wszystkich materiałów okazało się, że całe zdarzenie mogło wyglądać inaczej. Pomimo początkowo szczątkowych informacji kryminalni wpadli na trop doskonale im znanego 32- latka. Śledczy ustalili, że poszkodowany najprawdopodobniej został pobity przez swojego znajomego. W środę kieleccy policjanci zapukali do drzwi jednego z mieszkań na osiedlu Bocianek. Drzwi stróżom prawa otworzył bardzo zaskoczony 32- latek. Mężczyzna został zatrzymany.
Podejrzany już usłyszał zarzut uszkodzenia ciała 49- latka i przyznał się do jego pobicia. Za to przestępstwo może mu grozić nawet 5 lat więzienia.