Dwie seniorki w czwartek przekazały oszustom odpowiednio 9 i 27 tysięcy złotych. Kobiety myślały, że pomagają swoim wnuczkom.
Zgłoszenia o kolejnych oszustwach na osobach starszych dotarły do kieleckich policjantów w czwartkowy wieczór. Mundurowi z komisariatu w osiedlu Na Stoku otrzymali zgłoszenie od 77-letniej kobiety, która poinformowała, że około godziny 19.00 otrzymała telefon od kobiety podającej się za wnuczkę. Rozmówczyni opowiedziała seniorce, że spowodowała wypadek na przejściu dla pieszych i potrzebuje pieniędzy, by uwolnić się od odpowiedzialności. Seniorka nie zweryfikowała tych informacji i zostawiła 9 tysięcy złotych na klatce schodowej. Po kilkunastu minutach reklamówka zniknęła, wraz ze sprawcą.
Z kolei do 85-latki z osiedla Barwinek oszust zadzwonił po 15.00. Mężczyzna podający się za policjanta przekazał informację, że wnuczka seniorki spowodowała wypadek drogowy i w związku z tym jest zatrzymana, podobnie jak jej matka. Aby uwiarygodnić całą historię, w tle 85-latka usłyszała damski głos, wołający do niej. Kielczanka dała temu wiarę i przekazała 27 tysięcy złotych nieznajomej kobiecie, która zjawiła się w jej mieszkaniu. Weryfikować wszystko zaczęła dopiero po godzinie 22.00, gdy zadzwoniła do córki zapytać o całe zdarzenie. Wówczas wyszło na jaw, że 85-latka została oszukana.