Do mieszkanki Stąporkowa przyjechali policjanci i zabezpieczyli jej smartfon. Zdziwiona wizytą mundurowych kobieta oznajmiła, że kupiła telefon w jednym z koneckich komisów. Okazało się, że sprzęt został skradziony mieszkance gminy Bliżyn. Do aresztu trafił 58-letni mieszkaniec Stąporkowa, który ukradł a potem sprzedał smartfona.
Na początku lipca do skarżyskich policjantów zgłosiła się mieszkanka gminy Bliżyn. Kobieta powiedziała, że na jej posesję przyjechało dwóch nieznanych mężczyzn. Pytali o adres ich znajomej. Kiedy zgłaszająca oznajmiła przybyszom, że nie zna osoby, o którą pytali, „goście” odjechali. Po tej wizycie okazało się, że zginął telefon komórkowy, warty 700 złotych. Kryminalni ustalili, że aparat użytkuje mieszkanka Stąporkowa. Pojechali do jej mieszkania i zabezpieczyli smartfon. Zdziwiona kobieta oświadczyła, że telefon nabyła legalnie w jednym z koneckich komisów.
We wtorek w ręce policjantów trafił 58-letni mieszkaniec gminy Stąporków, który sprzedał trefny towar. Szybko okazało się, że to właśnie on gościł w lipcu na posesji pokrzywdzonej i ukradł telefon. Karany uprzednio za podobne czyny mężczyzna, usłyszał zarzut kradzieży, do którego się przyznał. Za dokonanie tego rodzaju czynu można trafić do więzienia nawet na 5 lat.