„Zaprzęg konny jedzie cła szerokością drogi, jego woźnica może być nietrzeźwy”. Zgłoszenie o tej treści wpłynęło do bodzentyńskich policjantów w czwartkowe popołudnie. Jak się finalnie okazało woźnica był nietrzeźwy.
W czwartkowe popołudnie bodzentyńscy policjanci otrzymali sygnał, ze przez miejscowość Pogórze całą szerokością jezdni jedzie zaprzęg konny, którego woźnica może znajdować się w stanie nietrzeźwości. Gdy policjanci udali się we wskazane miejsce ich oczom ukazała się furmanka ciągnięta przez jednego konia, który wykonując polecenia woźnicy wydawane za pomocą lejcy jechał od lewa do prawa.
Gdy mundurowi zatrzymali powóz i zbadali stan trzeźwości woźnicy okazało się , że jest on nietrzeźwy. Alkomat wskazał, że 61-latek kierujący powozem miał w swoim organizmie 2,3 promila alkoholu. Zarówno mężczyzna, jak i koń z powozem zostali przekazani osobie wskazanej, a sprawa swój finał znajdzie w sądzie. Mężczyźnie może grozić wysoka grzywna.
