W sylwestrowy poranek 30-latek i jego 25-letni kompan włamali się do jednego z domów w dzielnicy Ostra Górka, skąd ukradli biżuterię, torebkę z dokumentami i sprzęt elektroniczny, warty ponad 12 700 złotych.
W czwartek, krótko po godzinie 5 nad ranem, 40-letni mieszkaniec miasta, zbudził się zaniepokojony hałasem. Wówczas zauważył uciekającego z jego domu mężczyznę, wynoszącego jakieś przedmioty. Kilka minut później pod domem pokrzywdzonego już byli mundurowi z Komisariatu Policji IV w Kielcach, którzy po zebraniu informacji o podejrzanych mężczyznach, wraz z patrolami z innych komisariatów ruszyli na poszukiwania. Te nie trwały długo, ponieważ policjanci szybko zauważyli w białym oplu odpowiadającemu rysopisowi człowieka. Był to notowany już w przeszłości 25-latek, a towarzyszył mu 5 lat starszy kompan, również mający w przeszłości kłopoty z prawem.
Duet włamywaczy został zatrzymany. Skradzione rzeczy mundurowi znaleźli na drodze ucieczki włamywacza oraz w jednej z pobliskich altanek śmietnikowych. Okazało się, że łupów było całkiem sporo, m.in. telefony komórkowe, tablet, biżuteria, torebka z dokumentami i kartą płatniczą. Zgłaszający wycenił wartość rzeczy na kwotę 12 720 złotych.
Trzeźwi włamywacze już usłyszeli zarzut kradzieży z włamaniem. Ponadto okazało się, że 30-latek był poszukiwany, bo nie stawiał się na wezwania organów ścigania, by wyjaśnić swoje poprzednie czyny. Mężczyznom grozi do 10 lat pozbawienia wolności.