Połanieccy policjanci w niedzielę zatrzymali 50-latka, podejrzanego o kradzież roweru wartego 1000 złotych. Mężczyzna w rozmowie z funkcjonariuszami przyznał, że wówczas był tak pijany, że nie pamięta co zrobił z jednośladem.
W piątek do Komisariatu Policji w Połańcu zgłosiła się 37-letnia mieszkanka gminy Łubnice, która powiadomiła o kradzieży roweru o wartości 1000 zł. Kobieta poinformowała funkcjonariuszy, że kilka dni wcześniej pozostawiła swój jednoślad w rejonie świetlicy, gdy wyjeżdżała do rodziny, a po powrocie już go tam nie było.
W niedzielę rano na terenie Połańca dzielnicowy zauważył mężczyznę, podejrzewanego o kradzież. W trakcie czynności 50-letni mieszkaniec gminy Łubnice przyznał się do zabrania roweru. Nie potrafił wskazać jednak, gdzie znajduje się jednoślad. Tłumaczył, że wówczas był tak pijany, że nie pamięta miejsca, w którym go pozostawił. Zgodnie z kodeksem karnym mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.