Dwaj mężczyźni ukradli z otwartego garażu motocykl o wartości 7 tysięcy złotych, a następnie sprzedali go znajomemu za 1800 zł. Mężczyzna domyślił się, że pojazd pochodzi z przestępstwa i ukrył go u swojego kolegi.
W środę do policjantów trafiło zgłoszenie mieszkańca gminy Działoszyce dotyczące kradzieży motocykla marki Honda. Wartość sprzętu określono na kwotę około 7000 zł. Nieznany sprawca ukradł go z otwartego garażu, najprawdopodobniej dzień wcześniej, w czasie gdy właściciel zajęty był pracą.
Pierwsze podejrzenia padły na 44-letniego mieszkańca tej samej gminy oraz jego 30-letniego kolegę z gminy Skalbmierz. Obaj zatrzymani mężczyźni nawzajem się obwiniali. Tymczasem okazało się, że 30-latek zdążył już sprzedać wspólny łup swojemu znajomemu z Działoszyc za 1800 zł. Zbyt „promocyjna” cena oraz brak dokumentów motocykla sprawiły, że 28-letni kupiec domyślił się, że pojazd musi pochodzić z przestępstwa. Dlatego też ukrył go u kolejnego znajomego mieszkającego już w powiecie miechowskim.
Policjanci jeszcze w środę odzyskali motocykl, a nawet pieniądze pochodzące z jego sprzedaży. Teraz dwóm sprawcom kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Wczoraj prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju. Pięcioletnia kara pozbawienia wolności grozi osobom zaangażowanym w zakup i ukrywanie motocykla.