W poniedziałek pińczowscy mundurowi pomogli trzem nietrzeźwym mężczyznom, którzy narażali swój organizm na wychłodzenie. Dwaj panowie szli bez butów i bez odzieży wierzchniej. Jeden z nich został wyrzucony z auta przez żonę i chciał kontynuować podróż do Warszawy pieszo.
W poniedziałek pińczowscy policjanci podjęli trzy interwencje wobec nietrzeźwych, którzy albo byli pozbawieni części garderoby, albo wybrali się na dłuższy spacer przy niskiej temperaturze.
„Rano w centrum Pińczowa, kompletnie pijany 62-letni mieszkaniec miasta, bez butów i gubiąc elementy pozostałej garderoby, dopuścił się nieobyczajnego wybryku. Kilka godzin później również bez butów, w samej koszulce, drogą wojewódzką w miejscowości Niewiatrowice szedł 36-letni mieszkaniec gminy Krynica-Zdrój. Jak się okazało, odurzywszy się alkoholem w czasie podróży pokłócił się ze swoją partnerką, która wyprosiła go z auta. Najprawdopodobniej dalszą część drogi do Warszawy postanowił przejść pieszo. Na sam koniec dnia w Pińczowie policjanci spotkali nietrzeźwego mieszkańca gminy Dwikozy, który po opuszczeniu zakładu karnego nie szukał transportu do domu, a do sklepu monopolowego. Wzmocniwszy się 40%-procentowym trunkiem zdecydował się dojść do domu na piechotę, pokonując mróz i odległość” – relacjonuje asp. sztab. Damian Stefaniec z KPP w Pińczowie.
Ludzki organizm na skutek niskiej temperatury zwyczajnie się wychładza, a alkohol i brak odpowiedniej odzieży to znacznie przyśpieszają.
„To były przypadki tylko z wczorajszego dnia. W ciągu całego roku jest ich znacznie więcej. Do ich obsługi zaangażowane są służby, które w tym czasie mogą być potrzebne zupełnie gdzie indziej. Dlatego każdy, kto sięga po kieliszek powinien dobrze zastanowić się, jakie to może mieć konsekwencje” – dodaje asp. sztab. Stefaniec.