W ciągu ostatnich tygodni służby odnotowują co najmniej po kilkanaście wyjazdów dziennie do pożarów traw i innej suchej roślinności. W poniedziałek pińczowscy policjanci zatrzymali 24-letniego mężczyznę, który przyznał się do podpalenia trawy, za co został ukarany wysoką grzywną.
„Pomimo licznych apeli i prowadzonych działań profilaktycznych w dalszym ciągu, zwłaszcza wczesną wiosną, dochodzi do licznych podpaleń suchej roślinności. Według niektórych ma to ułatwić przygotowanie łąk, pastwisk oraz nieużytków do nowego sezonu wegetacyjnego. Prawda jest jednak taka, że podpalenia stwarzają olbrzymie zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi, ich mienia, ale co niemniej ważne dla zwierząt i całych ekosystemów przyrodniczych. Powodują też duże obciążenie dla służb ratunkowych, a zwłaszcza straży pożarnej” – tłumaczy asp. sztab. Damian Stefaniec, oficer prasowy KPP Pińczów.
W poniedziałek po południu paliła się sucha trawa w pobliżu cmentarza na Górze Św. Anny w Pińczowie. W najbliższej okolicy znajduje się wiele zabudowań mieszkalnych, a ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Strażacy opanowali zagrożenie. Natomiast policjanci w pobliżu miejsca zdarzenia zatrzymali 24-letniego mieszkańca pobliskiej wsi. W chwili zatrzymania jego ręce były brudne w sadzy, części ubrania były nadpalone, a na mężczyźnie znajdowały się resztki suchej trawy. 24-latek przyznał się do podpalenia, jednak nie potrafił wytłumaczyć motywów swojego działania.
Mężczyzna został już ukarany wysoką grzywną.
Zdjęcia (policja):