Wczoraj wieczorem pińczowscy policjanci kilkadziesiąt minut po zgłoszeniu odnaleźli zaginionego 46-latka. Mężczyźnie z uwagi na zły stan zdrowia, groziło duże niebezpieczeństwo. Po odnalezieniu szybko trafił pod opiekę lekarzy.
We wtorek po godzinie 18.00, na jednej z ulic Pińczowa do policjantów zwróciła się starsza kobieta, która poinformowała mundurowych, że zaginął jej schorowany syn. Ostatnio widziała go około godziny 11.00 i od tego czasu nie miała z nim kontaktu. Podjęte przez nią poszukiwania nie dały żadnych rezultatów. Wiadomo było, że mężczyźnie zdarzało się już wcześniej kilkukrotnie zaginąć. Tego wieczoru sytuacja była jednak o tyle poważna, że intensywnie padało i wiał silny wiatr. Te dwa zjawiska pogodowe mogły spowodować wychłodzenie organizmu zaginionego. Natychmiast rozpoczęto więc poszukiwania mężczyzny.
Część policjantów zajęła się ustalaniem szczegółów zaginięcia, a inni przeszukiwali miasto i jego okolice. Kilkadziesiąt minut później patrol policji natknął się na pieszego idącego, bez wyraźnego celu, przed siebie. Odnaleźli go kilka kilometrów od domu, na wiejskiej drodze. Gdzie wcześniej przebywał? Nie wiadomo, ponieważ z 46-latkiem nie można było nawiązać kontaktu. Był cały mokry i zziębnięty. Po dowiezieniu do komendy, mężczyzną zajęli się ratownicy medyczni, którzy zdecydowali przewieźć go do szpitala na obserwację. Zbliżająca się chłodna i deszczowa noc dla tego człowieka stanowiła poważne niebezpieczeństwo. Na szczęście dzięki właściwej reakcji matki i zdecydowanym działaniom policjantów mężczyzna jest bezpieczny.