Pińczowscy policjanci w ostatnich dniach zatrzymali czterech kierujących po alkoholu. Dwóch swoją jazdę zakończyło w przydrożnych rowach. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
W nocy z czwartku na piątek policjanci dostali informację o renault znajdującym się w rowie przy drodze relacji Pińczów – Chmielnik. Kiedy się tam pojawili przy pojeździe przebywał jego pijany, 68-letni kierowca. W organizmie miał ponad 2,2 promila alkoholu. W takim stanie stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie do rowu, gdzie uderzył w przepust. Na szczęście nic mu się nie stało.
Podobne zdarzenie miało miejsce nad ranem w sobotę. Tym razem w gminie Kije, 52-letni mężczyzna zjechał z drogi i uderzył Fordem w przydrożny przepust. Kierowca trafił do szpitala. Wcześniej jednak policjanci zdołali wykonać mu badanie stanu trzeźwości, z którego wynikało, że ma 0,4 promila alkoholu w organizmie, co jest niedozwolonym wykroczeniem.
Kilka kilometrów dalej, w niedzielę policjanci ruchu drogowego do kontroli zatrzymali innego kierowcę forda. 53-latek miał w wydychanym powietrzu prawie promil alkoholu i w takim stanie wybrał się na stację benzynową po papierosy.
Dzisiejszej nocy z kolei sygnał o prawdopodobnie nietrzeźwym kierowcy mundurowi otrzymali od osób przebywających w pobliżu miejskiego ośrodka rekreacyjnego. W tamtym rejonie miał poruszać się młody mężczyzna, który siedząc za „kółkiem” opla, w ich obecności, wypił piwo. Kiedy przybyli na miejsce policjanci zbadali 30-latka okazało się, że musiał wcześniej spożyć znacznie więcej. „Wydmuchał” bowiem prawie 1,2 promila alkoholu. Mężczyzna nie przyznał się do kierowania, ani do tego żeby w ogóle użytkował opla. Dlatego też auto zostało odholowane, a podejrzewany zatrzymany do wyjaśnienia całej sprawy.
Trzem kierowcom, którzy dopuścili się popełnienia przestępstwa kierowania w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Czwartemu za wykroczenie grozi wysoka grzywna. Wszyscy stracili już uprawnienia do kierowania. O ich losie zadecyduje sąd.
Zdjęcia (policja):