Swietokrzyskie112.pl

(Nie)bezpieczna Sielpia [zdjęcia]

Do dwóch groźnych zdarzeń doszło w jeden z gorętszych dni tych wakacji nad zbiornikiem wodnym w Sielpi Wielkiej. W sobotę 8. sierpnia ratownicy z RWR uratowali ludzkie życie. 

W weekend w Sielpi trudno o wolny skrawek plaży.

Alkohol, brawura, przecenianie własnych umiejętności. To główne powody niebezpiecznych sytuacji, z którymi na co dzień w Sielpi spotykają się ratownicy wodni. Mariusz Mączka, prezes koneckiego oddziału Ratownictwa Wodnego Rzeczpospolitej twierdzi, że turyści nie uczą się na własnych błędach. –„Cały czas nie ma zabawy bez alkoholu. Wypoczywający ciągle lepiej wiedzą też gdzie jest bezpiecznie i kąpią się na plażach niestrzeżonych, efekty są takie, że mamy po kilkanaście osób dziennie z rozciętymi nogami. Dno naszej, strzeżonej plaży jest regularnie sprawdzane i mogę zagwarantować, że tutaj nikt się nie zrani.”

Czwartego lipca tego roku w Sielpi doszło do utonięcia. Młody, 24-letni mężczyzna niefortunnie skoczył z popularnego „rowerka” do wody i już się nie wynurzył. Niestety mimo akcji reanimacyjnej nie udało się go uratować. Kolejne dni lipca i początek sierpnia były nad tym zbiornikiem bezpieczne. Wraz z nadejściem fali upałów w Sielpi zjawiało się coraz więcej osób. Apogeum miało miejsce w weekend 8-9. sierpnia. W sobotę tego weekendu doszło do bardzo groźnych incydentów. O godzinie 11.09 ratownicy z RWR otrzymali zawiadomienie, że tonący mężczyzna został wyłowiony przez turystów na rowerek. 36-latek był już nieprzytomny i nieoddychający. Czuć było od niego woń alkoholu. Dopiero akcja reanimacyjna prowadzona przez przypadkowych wczasowiczów na rowerku przywróciła mu oddech. Już po dwóch minutach ratownik Maciej Kiełbowski przejął topielca. Kiedy RWR-owiec łódką sprowadzał mężczyznę na brzeg do nadjeżdżającej karetki, ten odzyskał przytomność.

Drugie zdarzenie, o którym opowiedziała nam ekipa ratownicza zabezpieczająca Sielpię w składzie: Mariusz Mączka, Maciej Kiełbowski – obaj z koneckiego oddziału Ratownictwa Wodnego Rzeczpospolitej oraz Anna Siemieniec – ratownik medyczny miało miejsce tego samego dnia wieczorem. Para młodych ludzi kąpała się w zalewie, w pewnym momencie zaczęli  panikować i tracić grunt pod nogami. Zauważyli to patrolujący ratownicy. Ponownie Maciej Kiełbowski uchronił wczasowiczów przed niebezpieczeństwem. Rosły ratownik bardzo szybko wciągnął na łódkę młodych ludzi. Również para 19. latków prawdopodobnie była pod wpływem alkoholu. –„Cały czas apelujemy by nie wchodzić do wody po alkoholu. Jeśli się nie umie pływać należy trzymać się miejsc, które my wyznaczamy do kąpieli kolorowymi bojami. Przede wszystkim cały czas należy zachowywać zdrowy rozsądek. Woda to dobra zabawa, ale i olbrzymie niebezpieczeństwo” – mówi Mariusz Mączka.

Poza nielicznymi podtopieniami ratownicy w Sielpii codziennie notują wiele skaleczeń, a także zaginięć dzieci. Jak nam zdradzili w ostatnim czasie po raz pierwszy w ich karierze zdarzyło się, że to dzieci szukały swoich rodziców, a nie na odwrót. Redakcja tkn24.pl przyłącza się do apelu o zdrowy rozsądek nad wodą.

Ratownicy wodni: Mariusz Mączka i Maciej Kiełbowski oraz ratowniczka medyczna Anna Siemieniec