W środę przed południem doszło do dużego pożaru w znanym zakładzie mięsnym w miejscowości Pijanów w gminie Słupia Konecka. Na miejscu pracowało 8 jednostek straży pożarnej, około 20 strażaków. Na szczęście nie ma osób poszkodowanych, a obecnie zdarzenie jest już opanowane przez służby.
Zawiadomienie o zdarzeniu straż pożarna otrzymała o godzinie 10:47. Ze zgłoszenia wynikało, że palą się budynki gospodarcze –„Ustaliliśmy, że prawdopodobnie w momencie zgłoszenia żadna osoba nie była poszkodowana i to się potwierdziło. Poszkodowanych nie ma” – mówi starszy kapitan Mariusz Czapelski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Końskich. Wiemy, że na miejscu pracowali strażacy z Państwowej Staży Pożarnej w Końskich, druhowie Ochotnicy z jednostek w Mninie, Słupi Koneckiej, Wólce, Wilczkowicach, Radoszycach –„Udało nam się wejść na poddasze. Pożar rozprzestrzeniał się pomiędzy dwoma budynkami, a dokładnie było to pomieszczenie do obróbki termicznej wędlin i żeby go zlokalizować, ugasić musieliśmy usunąć część poszycia dachu. Udało się ten pożar kolokwialnie mówiąc złapać między dwoma budynkami produkcyjnymi – w tej chwili już jest opanowany, działa osiem jednostek, ponad 20 kilku strażaków. Prowadzimy czynności polegające na dogaszeniu tego pożaru. W trakcie akcji potrzebowaliśmy dużo aparatów ochrony dróg oddechowy, więc przy dysponowaniu zwracaliśmy uwagę na ten czynnik” – relacjonuje Czapelski.
Na miejscu panowało duże zadymienie, a więc ratownicy musieli się wymieniać w trakcie działań. Ustalono, że zarzewia ognia pojawiły się najpierw na poddaszu budynku zakładów mięsnych. Natomiast przypuszczalna przyczyna tego zdarzenia na ten moment nie jest jeszcze znana –„Po rozmowie z właścicielem wydaje nam się, że na przyczynę wpłynie miejsce, gdzie miała obróbka termiczna wędlin. Tam miał znajdować się też olej opałowy do zasilania urządzeń. W związku z tym, że tam ten pożar powstał to właśnie tam szukalibyśmy przyczyn powstania tego pożaru” – dodaje Czapelski.
Zdjęcia:
