Będący po służbie funkcjonariusz Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego z Komisariatu Policji II Kielce, wracając do domu na jednej ze stacji paliw w mieście, zatrzymał 40-latka na gorącym uczynku kradzieży czterech piw. Cena jaką zapłacił zuchwały „smakosz” chmielowego napoju, kilkadziesiąt razy przewyższyła cenę skradzionego towaru.
Zdarzenie miało miejsce dzisiaj kilka minut po północy na jednej ze stacji paliw w centrum miasta. Wracający po służbie policjant z komisariatu przy ulicy Kołłątaja w Kielcach zauważył mężczyznę, który w pośpiechu z czteropakiem piwa w ręce wychodzi budynku stacji. Funkcjonariusz zatrzymał „niesfornego klienta” i szybko okazało się, że 40-latka naszła ochota na piwo, ale nie miał zamiaru za nie zapłacić. „Smakoszowi” chmielowego napoju za wykroczenie, którego się dopuścił przyjdzie zapłacić zdecydowanie więcej niż kosztuje piwo nawet w eleganckiej restauracji. Towar wrócił na sklepową półkę, a mężczyzna zniesmaczony niepowodzeniem „akcji” nie był w stanie pohamować swojej skłonność do wulgaryzmów w miejscu publicznym, za co dodatkowo został ukarany.