Zaledwie kilka minut wystarczyło funkcjonariuszom Sztabu Policji miejskiej jednostki, by odnaleźć 4 –letniego chłopca, który postanowił „na własną rękę” zwiedzić osiedle Świętokrzyskie. Mały kielczanin wykorzystał moment, gdy jego mama przez dosłownie kilka sekund naprawiała jego rowerek i wówczas niepostrzeżenie wyszedł z placu zabaw. Dzięki błyskawicznemu działaniu policjantów, 4 –latek cały i zdrowy wrócił pod opiekę swojej mamy.
Chwilę grozy przeżyła wczoraj 44 –letnia kielczanka, która wczoraj, po południu wraz ze swoim 4 –letnim synem, korzystała ze sprzyjającej pogody, na ternie jednego z palców zabaw, w osiedlu Świętokrzyskie. W pewnym monecie kobieta spuściła z oczu swojego syna, by naprawić jego rowerek. Chwilę później okazało się, że dosłownie kilka sekund wystarczyło, by chłopiec nagle zniknął. Gdy krótkie poszukiwania nie przyniosły rezultatu, 44 –latka zaalarmowała policjantów. Natychmiast na miejsce ruszyli mi.in. funkcjonariusze Sztabu Policji Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. Po kilku minutach od zgłoszenia, w odległości około 100 od placu zabaw stróże prawa odnaleźli stojącego na chodniku chłopca, którym zaczęli interesować się przechodnie.
Błyskawicznie działania kieleckich policjantów pozwoliły na szybkie odnalezienie 4 –latka. Ostatecznie cały i zdrowy trafił pod opiekę swojej mamy.
