Od niedzielnego popołudnia kieleccy policjanci poszukiwali 27-letniej mieszkanki miasta, która wyszła z domu i nie kontaktowała się z rodziną. Jej odnalezienie było tym bardziej istotne, że mimo młodego wieku kobieta ma problemy zdrowotne, a niskie temperatury stanowiły dla niej zagrożenie.
O zaginięciu 27-latki funkcjonariusze dowiedzieli się w niedzielę po godzinie 18.00. Wówczas do Komisariatu Policji III w Kielcach zgłosiła się matka kielczanki informując, że córka mająca problemy zdrowotne od kilku godzin nie wraca do domu i nie ma z nią kontaktu. Policjanci rozpoczęli poszukiwania, które trwały nieprzerwanie całą noc.
W poniedziałek do pomocy mundurowym ze śródmiejskiego komisariatu przystąpili także kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. Funkcjonariusze ustalili, że zaginiona może przebywać w dzielnicy Dąbrowa i tam skierowali się na poszukiwania. Przed godziną 10.00 zauważyli w bocznej uliczce kucającą młodą kobietę. Była to zaginiona 27-latka. Zmarzniętą kobietę policjanci przekazali pod opiekę medyków.