Funkcjonariusz z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach uratował życie psa. Policjant będąc na spacerze usłyszał głośne wycie zwierzęcia, które wpadło we wnyki. Z kolei po południu, na terenie gminy Mniów stróże prawa wspólnie z funkcjonariuszami Państwowej Straży Łowieckiej ujawnili u 44-latka mięso pochodzące najprawdopodobniej z kłusownictwa.
We wtorek, krótko po godzinie 9:00 kielecki policjant będący w czasie wolnym od służby wybrał się na spacer do lasu w gminie Chęciny. W pewnym momencie mundurowy usłyszał odgłosy psa. Zwierzę przeraźliwie wyło i szamotało się. Funkcjonariusz odnalazł uwiezionego we wnyki psa husky i o zaistniałym fakcie powiadomił stróżów prawa z Komisariatu Policji w Chęcinach. Linka od zasadzki owinęła się jednak tak mocno na szyi zwierzęcia, że policjant musiał niezwłocznie uwolnić psa, ratując go w ten sposób przed uduszeniem. Wystraszony czworonóg w popłochu uciekł do pobliskiego lasu.
Z kolei przed godziną 15:00 mundurowi z komisariatu w Strawczynie, wspólnie z funkcjonariuszami Państwowej Straży Łowieckiej złożyli wizytę jednemu z mieszkańców gminy Mniów. W trakcie czynności stróże prawa znaleźli u 44-latka mięso pochodzące z dzika, które najprawdopodobniej zostało pozyskane poprzez kłusownictwo. Jeśli te przypuszczenia się potwierdzą, wówczas mężczyźnie grożą surowe konsekwencje prawne.
Policja alarmuje: Używanie wnyków i innych pułapek stanowi ogromne zagrożenie dla zwierząt nie tylko leśnych, ale i udomowionych. Może się także zdarzyć, że takie nielegalne urządzenie wyrządzi krzywdę człowiekowi. Warto o każdym przypadku zauważenia nielegalnie rozstawianych wnyków powiadomić służby, czym możemy zapobiec cierpieniu zwierząt. Ponadto należy pamiętać, że używanie takich pułapek jest poważnym naruszeniem prawa, za co grozić może nawet 5 lat więzienia.
Źródło: KMP w Kielcach