We wtorek na kieleckim Baranówku najprawdopodobniej wskutek wybuchu butli gazowej doszło do pożaru. Pierwsi na miejsce dotarli policjanci z oddziału prewencji, którzy weszli do płonącego mieszkania, gdzie przebywał nieprzytomny mężczyzna. Mundurowi uratowali 84-latka.
Wtorkowego wieczoru do policjantów dotarło zgłoszenie o wybuchu butli z gazem w jednym z domów na osiedlu Baranówek. Pierwsi na miejsce dotarli funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Kielcach. Zgłaszająca poinformowała mundurowych, że w palącej się części budynku przebywa mężczyzna.
Bez wahania policjanci przeskoczyli ogrodzenie posesji i weszli do środka. Po chwili, na piętrze zadymionego mieszkania zauważyli nieprzytomnego mężczyznę. Kiedy do niego podeszli zaczął odzyskiwać świadomość. Z uwagi na zagrożenie mundurowi znieśli mężczyznę po schodach na zewnątrz budynku, gdzie czekała załoga pogotowia ratunkowego. 84-latek trafił do szpitala pod fachową opiekę.