Dwie mieszkanki powiatu kieleckiego zostały oszukane metodą na policjanta. Kobiety uwierzyły, że ich dzieci spowodowały wypadki i przekazały pieniądze nieznajomym.
We wtorek do mieszkanki Kielc zadzwonił nieznany mężczyzna. Rozmówca poinformował 84-latkę, że jest policjantem i dzwoni w sprawie śmiertelnego wypadku, spowodowanego przez syna pokrzywdzonej. Oszust skłonił zgłaszającą do podania numeru komórkowego, a następnie zakomunikował, że syn wyjdzie na wolność jeśli kobieta przekaże pieniądze. Kobieta przygotowała ponad 26 000 złotych i biżuterię, którą dała obcemu mężczyźnie.
Podobną historię usłyszała też 78-latka z gminy Bodzentyn. Zdarzenie różniło się tylko tym, że ta pokrzywdzona odebrała telefon od kobiety, a sprawcą wypadku miała być jej córka. 78-latka przekazała również numer swojej komórki, a następnie straciła blisko 20 000 złotych.