W piątek 13 grudnia w ręce policjantów wpadł włamywacz. 17-letni mieszkaniec Podkarpacia został zatrzymany tuż po tym, jak dokonał kradzieży z włamaniem. Na widok radiowozu podjął próbę ucieczki. Zabezpieczono przy nim skradzione pieniądze i biżuterię. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
W piątek do policjantów z komisariatu w Daleszycach dotarły zgłoszenia o dwóch mężczyznach, którzy wchodzą na prywatne posesje, fakt ten zaniepokoił mieszkańców. Do interwencji skierowani zostali funkcjonariusze wspomnianej jednostki oraz policjanci zajmujący się przestępstwami przeciwko mieniu Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. Policjanci przejeżdżając obok jednej z posesji zauważyli dwóch mężczyzn, którzy na widok radiowozu zaczęli uciekać. Po krótkim pościgu jeden z nich został zatrzymany. Okazało się, że młody mężczyzna miał przy sobie biżuterię i znaczne ilości gotówki. Poza tym pierścionek znaleziony przy 17-latku pochodził najprawdopodobniej z innej kradzieży z włamaniem, popełnionej jakiś czas wcześniej. Ustalono, że sprawcy odwiedzali wybrane domy pod różnymi pretekstami. W przypadku, gdy nikt nie otwierał włamywali się do środka wiedząc, że nikogo nie ma. Łupem padała biżuteria i pieniądze.
Policjanci w toku swoich ustaleń dotarli do 45-letniego mieszkańca Kielc, który nabywał kradzione przedmioty uczestnicząc w ten sposób w przestępczym procederze. Mężczyzna został zatrzymany.
Zatrzymany mieszkaniec Podkarpacia przyznał się do sześciu tego typu przestępstw. Sąd zdecydował o jego aresztowaniu na okres 2 miesięcy. Zatrzymanie drugiego z nich jest tylko kwestią czasu.
Zdjęcia (KWP Kielce):