Decyzją kieleckiego sądu najbliższe 3 miesiące w celi spędzi 32-letni mieszkaniec miasta. Śledczy ustalili, że kielczanin ma związek z włamaniami do mieszkań na terenie miasta. Dodatkowo, w trakcie przeszukania funkcjonariusze znaleźli w mieszkaniu 32-latka blisko pół kilograma narkotyków.
Pod koniec września tego roku kieleccy policjanci otrzymali zgłoszenie o dwóch włamaniach na terenie osiedla Bocianek. Wówczas z mieszkania 65-latki nic nie zginęło. Inaczej wyglądała sytuacja u o rok młodszego mężczyzny, który stracił duże ilości monet i biżuterii, zniknęły także kluczyki i dokumenty od pojazdu. 64-latek oszacował wówczas straty na ponad 30 tysięcy złotych.
Znalezieniem włamywacza zajęli się funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, zwalczający przestępczość przeciwko mieniu. We wtorek kryminalni zapukali do jednego z mieszkań na terenie miasta. Tam zastali doskonale im znanego 32-latka, który w przeszłości miał liczne problemy z prawem. Funkcjonariusze w trakcie przeszukania znaleźli monety, odpowiadające opisom przedstawionym przez pokrzywdzonego. Szukając fantów, policjanci natrafili także na reklamówkę, z podejrzaną zawartością. Znajdowało się w niej około 460 gramów białego proszku, wstępnie zidentyfikowanego jako amfetamina. Mundurowi zabezpieczyli też około 20 gramów suszu, najprawdopodobniej marihuany. Substancje trafiły do laboratoryjnych badań, a 32-latek do policyjnego aresztu.
Mężczyzna usłyszał zarzuty włamania i posiadania znacznych ilości narkotyków. Decyzją kieleckiego sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Śledczy nadal sprawdzają, czy kielczanin nie ma na swoim koncie więcej tego typu zdarzeń. 32-latkowi grozi nawet 10 lat więzienia.
Zdjęcia (policja):