W środę ktoś ukradł rower spod bloku na jednym z kieleckich osiedli. Pół godziny później policjanci otrzymali sygnał o agresywnie zachowującym się mężczyźnie. Okazało się, ze awanturnik przyjechał skradzionym jednośladem.
W środę do dyżurnego z Komisariatu II Policji w Kielcach wpłynęło zgłoszenie od kobiety, która poinformowała o kradzieży roweru o wartości 1200 złotych. Zgłaszająca pozostawiła swój niezabezpieczony jednoślad na terenie ogrodzonym pod blokiem na ul. Jagiellońskiej. Po południu okazało się, że ktoś go skradł. Dzięki monitoringowi, który znajdował się na osiedlu, policjanci szybko ustalili, kto jest sprawcą kradzieży roweru.
Niespełna 30 minut później do dyżurnego komisariatu II wpłynęło zgłoszenie, że około 30-letni mężczyzna, mogący być pod wpływem alkoholu jest agresywny w stosunku do mieszkańców jednego z bloków przy ul. Lecha. Mundurowi, którzy dotarli na miejsce rozpoznali owego mężczyznę jako sprawcę kradzieży roweru. Ten na widok policjantów przyspieszył kroku i skierował się do roweru skradzionego tego samego dnia. Odzyskany przez śledczych jednoślad już powrócił do prawowitego właściciela, a 36–letnim amatorem cudzych rowerów zajmie się sąd.