Wczoraj kazimierscy policjanci szybko dotarli do 14-latka, który zadzwonił na numer alarmowy wzywając o pomoc, a następnie rozłączył się. Jak się okazało, chłopiec robił sobie żarty. Sprawą zajmie się teraz sąd dla nieletnich.
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 7:30 do oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Kazimierzy Wielkiej dodzwonił się młody mężczyzna przekazując krótki, niepokojący komunikat „ratunku, ratunku” po czym się rozłączył. Na to zgłoszenie mundurowy natychmiast zareagował, wielokrotnie próbował skontaktować się ze zgłaszającym jednak bezskutecznie ponieważ telefon, z którego dzwoniono został wyłączony. Dzięki skutecznej pracy, mundurowy szybko ustalił właściciela telefonu. Jak się okazało, to 14-latek jadąc szkolnym autokarem zadzwonił na numer alarmowy robiąc sobie żarty. Teraz chłopcem zajmie się odpowiedni sąd.
Pamiętajmy! Na numer alarmowy dzwońmy tylko w nagłych, wymagających interwencji służb ratowniczych sytuacjach. Dzwoniąc bez potrzeby i uzasadnienia blokujesz linię alarmową osobie, która właśnie w tej chwili może potrzebować natychmiastowej pomocy.