Policjanci z jędrzejowskiej komendy od pewnego czasu prowadzili ustalenia w sprawie kradzieży paliwa, do których dochodziło na lokalnych stacjach. W czwartek do funkcjonariuszy wpłynęło kolejne tego typu zgłoszenie. Tym razem kierujący fordem zatankował i nie uiszczając zapłaty odjechał. Został zatrzymany na jednej z jędrzejowskich ulic.
Od pewnego czasu do kradzieży paliwa dochodziło na stacjach paliw zlokalizowanych na terenie powiatu jędrzejowskiego. Pierwsze ustalenia mundurowych wskazywały na to, że sprawca poruszał się fordem, a w trakcie przestępstw używał kradzionych tablic rejestracyjnych.
W czwartkowe popołudnie dyżurny jędrzejowskiej komendy otrzymał kolejne zgłoszenie o kradzieży. Jak informowała zgłaszająca, łupem złodzieja padło 70 litrów oleju napędowego, wartego blisko 500 złotych. Jędrzejowscy mundurowi niedługo później na jednej z ulic miasta zauważyli pojazd sprawcy i zatrzymali go do kontroli. Za kierownicą forda siedział 41-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego. Po zatrzymaniu wyszło na jaw, że posłużył się tablicami rejestracyjnymi nieprzypisanymi do jego pojazdu. We wnętrzu forda policjanci znaleźli kolejny komplet tablic oraz przerobiony wlew paliwa przystosowany do kradzieży. Okazało się, że 41-latek był pod działaniem alkoholu. Badanie testerem narkotykowym również dało wynik pozytywny. Mężczyźnie pobrana została krew do badań laboratoryjnych, a następnie trafił do policyjnej celi.
Jak wyliczali mundurowi, 41-latek podejrzany jest o to, że od lipca ubiegłego roku posługując się ośmioma różnymi tablicami rejestracyjnymi z innych pojazdów, na stacjach w powiecie jędrzejowskim, kieleckim oraz grójeckim, dokonał kradzieży paliwa o wartości blisko 5 tysięcy złotych. Nie wykluczone, że pokrzywdzonych może być więcej, a sprawa ma charakter rozwojowy. 41-latek usłyszał dziesięć zarzutów związanych z kradzieżami paliwa oraz posługiwaniem się tablicami nieprzypisanymi do jego pojazdu. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów i poddał się dobrowolnie karze. Prokurator wobec 41-latka zastosował dozór, poręczenie majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju, jednakże o jego losie ostatecznie zadecyduje sąd.
Zdjęcia: