W piątek rano w podbuskiej miejscowości policjant z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach oraz dwaj policjanci z Buska-Zdroju wynieśli z płonącego domu dwie osoby. Do szpitala z objawami zatrucia dymem trafili wszyscy domownicy oraz dwóch buskich policjantów.
W Kołaczkowicach w gminie Busko-Zdrój w piątek rano asp. Adam Złotnik, policjant Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach szykował się do służby. Nagle usłyszał wołanie o pomoc. Pomocy wzywała 50-letnia kobieta, której palił się dom, a w środku pozostały dwie osoby. Funkcjonariusz o zdarzeniu telefonicznie powiadomił służby, a sam bez chwili wahania pojechał w stronę płonącego domu. Palił się ganek i wejście do budynku, dlatego policjant wybił szyby w oknach, aby dostać się do wnętrza płonącego domu. Tam zauważył 85-letnią kobietę, którą zaczął wynosić w kierunku okna. Ze względu na duże zadymienie musiał na chwilę wyjść na zewnątrz, aby złapać oddech świeżego powietrza. W tym momencie przed płonący dom podjechał policyjny patrol z Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju w składzie mł. asp. Robert Nalepa i sierż. Emil Bech. Wszyscy trzej policjanci ponownie weszli do wnętrza domu. Wynieśli kobietę i wrócili po będącego w innym pokoju 28-letniego mężczyznę. Jego również ewakuowali i umieścili w bezpiecznym miejscu. Po przyjeździe na miejsce innych służb ratunkowych obie osoby zostały przekazane pod opiekę ratowników.
Osoby wyniesione z płonącego domu, kobieta, która powiadomiła policjantów o pożarze oraz dwaj buscy policjanci z objawami podtrucia trafili do szpitala. Policjanci po udzieleniu im pierwszej pomocy zostali wypisani z lecznicy. Mieszkańcy spalonego domu zostali hospitalizowani.
Zdjęcia (policja):