O popełnienie czterech przestępstw podejrzewany jest 35-latek zatrzymany w niedzielę przez buskich policjantów. Mężczyzna w podbuskiej miejscowości odwiedził swoją byłą partnerkę. Odwiedziny zakończyły się podpaleniem jej samochodu.
W niedzielę przed południem do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju wpłynęło zgłoszenie o podpaleniu samochodu. Z podbuskiej miejscowości dzwoniła kobieta, która alarmowała, że przyjechał do niej jej były partner. Mężczyzna zażądał od niej pieniędzy, a w przypadku odmowy groził podpaleniem jej samochodu. Zgłaszająca odmówiła przekazania mu jakichkolwiek pieniędzy, więc ten spełnił groźbę. Najpierw auto oblał łatwopalną cieczą, a następnie podpalił. Kiedy kobieta wezwała służby, mężczyzna szybko odjechał swoim fiatem z posesji zgłaszającej.
Po drodze poszukiwane auto wypatrzyli wezwani na miejsce zdarzenia policjanci. Za pomocą sygnałów świetlnych i dźwiękowych wydali polecenie zatrzymania się do kontroli drogowej kierującemu włoskim autem. Ten jednak zignorował polecenia i nie zatrzymał pojazdu. Po kilku minutach pościgu, uciekinier wpadł w ręce mundurowych. Za kierownicą fiata punto siedział 35-letni mężczyzna, a obok niego 42-letni pasażer. Obaj byli nietrzeźwi. Kierujący miał w organizmie ponad 0,8 promila alkoholu. W trakcie sprawdzania mężczyzny w policyjnych bazach danych wyszło na jaw, że obowiązuje go zakaz prowadzenia pojazdów. Kierujący został zatrzymany i trafił do policyjnej celi, a jego pojazd odholowany na parking. Poszkodowana oszacowała stary spowodowane pożarem pojazdu na kwotę 1500 złotych.
Zdjęcia (policja):