Nietrzeźwego kierowcę motocykla crossowego ujął i przekazał buskim mundurowym policjant będący na wolnym od służby. Do zdarzenia doszło w piątek, w majowy długi weekend. Motocyklista jadący na jednym kole wjechał w tył auta kierowanego przez funkcjonariusza.
Osobowym oplem jedną z ulic Buska-Zdroju jechał policjant wraz z rodziną, korzystający z dnia wolnego od służby. Za nim, na motocyklu crossowym w tym samym kierunku podążał 20-latek. W pewnym momencie kierujący jednośladem zaczął jechać na jednym kole. Na skutek niezachowania należytej odległości od poprzedzającego go pojazdu, kierujący jednośladem uderzył w tył samochodu. Policjant wyszedł z auta i zgasił silnik w crossie, uniemożliwił tym samym dalszą jazdę 20-latkowi.
Funkcjonariusz o zaistniałej sytuacji powiadomił dyżurnego buskiej komendy. Mundurowi, którzy przyjechali na miejsce, podczas badania stanu trzeźwości kierującego crossem stwierdzili w jego organizmie prawie promil alkoholu. Motocykl nie miał tablicy rejestracyjnej, a poruszał się po drodze publicznej. Jak twierdził kierujący, miał ją gdzieś zgubić.
Mundurowi zatrzymali motocykliście prawo jazdy oraz dowód rejestracyjny za stwarzanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W zdarzeniu obrażeń nie odniosła żadna osoba, na szczęście ucierpiał jedynie układ wydechowy opla.
Za jazdę na „podwójnym gazie”, mężczyźnie grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.
Zdjęcia (policja):