Świętokrzyscy policjanci nie raz udowodniali, że są gotowi podejmować działania z potrzeby chwili i poza godzinami służby. Wczoraj powyższą tezę potwierdził skarżyski funkcjonariusz. Będąc na spacerze ujawnił nietrzeźwego sprawcę kolizji, któremu udaremnił dalszą jazdę i oddalenie się z miejsca zdarzenia. Kierujący citroenem miał przeszło 3 promile alkoholu w organizmie. Dzięki zdecydowanej postawie stróża prawa nie uniknie odpowiedzialności.
W niedzielne popołudnie uwagę spacerującego z rodziną skarżyskiego policjanta, skupił kierowca citroena. Mężczyzna skręcił w ulicę Prusa, po czym usiłował zaparkować przy krawędzi jezdni. Najpierw uderzył w wysoki krawężnik, a po chwili wjechał w stojącego hyundaia. Funkcjonariusz zareagował natychmiast. Podszedł do citroena, otworzył drzwi, a wówczas na jaw wyszło, że kierowca jest nietrzeźwy. Bełkotliwym głosem oznajmił, że przejechał ponad 500 km, a kiedy znalazł się u kresu podróży spotkał go pech.
Mundurowy wyjął ze stacyjki kluczyki, powiadomił dyżurnego jednostki i uniemożliwił mężczyźnie ucieczkę. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci drogówki okazało się, że kierowcą citroena jest 60-letni mieszkaniec gminy Bliżyn, mający w organizmie przeszło 3 promile alkoholu. Ponadto sprawca kolizji nie posiadał w ogóle uprawnień do kierowania. Jako, że mężczyzna nie był w stanie kontynuować dalszych badań na zawartość alkoholu, została mu pobrana krew.
Za swój czyn bez wątpienia będzie tłumaczył się przed sądem. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat więzienia.
Źródło: KPP w Skarżysku-Kamiennej