Przypadkowy świadek uniemożliwił dalszą jazdę nietrzeźwemu mężczyźnie, który kierując ciągnikiem rolniczym wjechał do przydrożnego rowu. Badanie stanu trzeźwości alkomatem wykazało blisko 2,4 promila alkoholu w organizmie 68-letniego traktorzysty.
Wczoraj kilkanaście minut przed godziną 16.00 w jednej z miejscowości pod Staszowem, 44-letni mężczyzna uniemożliwił dalszą jazdę nietrzeźwemu kierującemu ciągnikiem rolniczym. Widząc maszynę, która wjechała do rowu nie zbagatelizował zaistniałego zdarzenia. Mężczyzna zauważył kierującego, który wysiada z ciągnika, domyślił się, że ten może znajdować się pod działaniem alkoholu. 44-latek wyciągnął kluczyki ze stacyjki, po czym wyprowadził kierującego i powiadomił odpowiednie służby. Przeprowadzone przez policjantów badanie stanu trzeźwości wykazało blisko 2,4 promila alkoholu w organizmie 68-letniego mieszkańca gminy Staszów. W wyniku zdarzenia na szczęście nic mu się nie stało.
Traktor został przez funkcjonariuszy zabezpieczony, a o dalszym losie kierującego zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę pod wpływem alkoholu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Zdjęcia (policja):