We wtorek leśnicy z Nadleśnictwa Łagów złapali na gorącym uczynku mężczyznę, który wywiózł śmieci do lasu. Sprawca został ukarany dwom mandatami i został zobowiązany do uprzątnięcia terenu.
Podczas wtorkowego obchodu leśniczy zauważył kierowcę, który na jego widok szybko wyjechał z lasu. Pracownik nadleśnictwa udał się za śladami samochodu i dotarł do miejsca, gdzie zauważył pozostawiony w lesie stos płyt azbestowych oraz worki ze śmieciami. Wezwał na miejsce podleśniczego i Straż Leśną, a oni rozpoczęli poszukiwania sprawcy.
W czasie, gdy przeszukiwali oni nielegalne wysypisko w celu znalezienia dowodów, niespodziewanie podjechał w to miejsce ten sam samochód dostawczy, który przed około dwoma godzinami szybko wyjeżdżał z lasu. Kierowca tego pojazdu przywiózł kolejna partię śmieci, którą miał zamiar wyrzucić do lasu.
„Tłumaczył się on niezbyt mądrze, że sumienie go ruszyło i postanowił wrócić do lasu, aby pozbierać i wywieźć śmieci, które uprzednio przywiózł. Oczywiście Straż Leśna nie dała wiary takiemu naiwnemu tłumaczeniu i ukarała sprawcę dwoma mandatami: pierwszym za zaśmiecanie terenów leśnych (zgodnie z art. 162 § 1 K.W.) oraz drugim za wjazd pojazdem silnikowym do lasu (art. 161 K.W.).Sprawca dodatkowo został zobowiązany do uprzątnięcia uprzednio przywiezionych śmieci. Wyjątkowo niska kara, jaka spotkała sprawcę wynika z tego, że do tej pory nie był notowany przez naszą Straż Leśną, przyznał się do zarzucanego czynu i okazał skruchę” – informuje Andrzej Zagnieński, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Łagów.
W przypadku kolejnego takiego zdarzenia spawa będzie skierowana do sądu z dodatkowym wnioskiem o możliwość opublikowania nazwiska i wizerunku sprawcy.
Zdjęcia (Nadleśnictwo Łagów):