Dwóch mieszkańców województwa podkarpackiego zostało zatrzymanych w związku z uszkodzeniem 16 przystanków na terenie Kielc i powiatu. Do zdarzenia doszło w nocy z 23 na 24 marca. Straty szacowane są na kwotę 30 000 złotych. Zachowaniem 21 i 25 latka wkrótce zajmie się sąd.
24 marca do kieleckich policjantów zaczęły napływać sygnały o uszkodzonych na terenie miasta przystankach autobusowych. Podróżni informowali o wybitych w wiatach szybach. Początkowo była informacja o dziewięciu takich uszkodzeniach, jednak z godziny na godzinę wpływały kolejne zgłoszenia. Ostatecznie w Kielcach i powiecie ktoś uszkodził 16 wiat.
Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu mieli podejrzenia, że za zniszczeniami stoi ten sam sprawca. Śledczy i pracujący na miejscu technicy odkryli, że szyby zostały uszkodzone najprawdopodobniej po strzałach z broni pneumatycznej. Podejrzewano, że sprawcy, by zniszczyć tyle przystanków w jedną noc, musieli poruszać się samochodem. Tak, po nitce do kłębka, funkcjonariusze trafili w czwartek na teren powiatu mieleckiego. Tu zostali zatrzymani dwaj mężczyźni w wieku 21 i 25 lat, którzy mieli już w przeszłości kłopoty z prawem. W trakcie przeszukania mundurowi znaleźli broń pneumatyczną oraz 25 gramów proszku, wstępnie zidentyfikowanego jako amfetamina. Podejrzani zostali zatrzymani i noc spędzili w kieleckim areszcie.
Śledczy ustalili, że mężczyźni, wracając z pracy z terenu województwa łódzkiego, bez racjonalnego powodu postanowili uszkodzić szyby w wiatach przystankowych. Nie jest wykluczone, że w innych miejscowościach, na trasie z pracy do domu mogli zachować się w podobny sposób. Zatrzymani nie umieli wytłumaczyć swojego zachowania. 21 i 25 latek usłyszeli już zarzuty niszczenia mienia o charakterze chuligańskim. Może im grozić do 5 lat więzienia.
Zdjęcia (KMP Kielce):