Do aresztu trafił 33-latek z gminy Mniów, który podpalił 4 nadajniki telefoniczne, powodując straty przekraczające 70 tysięcy złotych. Dodatkowo policjanci znaleźli przy nim narkotyki. Decyzją sądu mężczyzna spędzi w areszcie 3 miesiące.
Od ubiegłej środy do niedzieli do policjantów ze strawczyńskiego komisariatu wpłynęły 4 zgłoszenia, dotyczące zniszczenia nadajników telefonicznych. Przedstawiciele firm telekomunikacyjnych informowali o podpalonych urządzeniach, na terenie gminy Mniów. Dwa zdarzenia nastąpiły w środę, a kolejne odpowiednio w sobotę i w niedzielę.
Ustalenia wskazywały na to, że sprawcą tych podpaleń była najprawdopodobniej jedna osoba. Całą sprawą zajęli się śledczy z Wydziału d/w z Przestępczością Przeciwko Mieniu kieleckiej komendy. Policjanci zebrali wszystkie materiały i poddali je drobiazgowej analizie. Śledczych wspierali zarówno mundurowi ze Strawczyna i funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego kieleckiej komendy. Podejrzenia padły na 33-latka z pobliskiej miejscowości, który już w przeszłości był notowany za podobne przestępstwo. Zatrzymanie podejrzanego o podpalenie nastąpiło w poniedziałek. Ponadto policjanci ujawnili przy mężczyźnie około 4 gramów proszku, wstępnie zidentyfikowanego jako amfetamina oraz podobną ilość suszu, który po przebadaniu okazał się marihuaną.
Śledczy z Wydziału d/w z Przestępczością Przeciwko Mieniu ustalili, że 33- latek swoim zachowaniem spowodował straty opiewające na kwotę około 72 tysiące złotych. W środę konecki sąd zdecydował, że zatrzymany najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.