We wtorek pińczowscy policjanci zatrzymali 64-letniego kierowcę, który miał prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W przeciągu roku to już jego trzecie zatrzymanie.
Mundurowi otrzymali zgłoszenie od 26-letniej funkcjonariuszki służby więziennej, która jadąc do pracy zwróciła uwagę na kierowcę volkswagena, którego tor jazdy wskazywał na to, ze był pod wpływem alkoholu. Kobieta pojechała za nim dając znaki do zatrzymania. Kiedy to zrobił strażniczka próbowała zabrać mężczyźnie kluczyki, jednak ten zdołał zamknąć samochód i uciec. Na miejscu pojawili się policjanci, którym zgłaszająca wskazała mężczyznę będącego już kilka ulic dalej. Po jego zatrzymaniu okazało się, że ma prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Kierowca znany był dobrze policjantom z Pińczowa, ponieważ w czerwcu i sierpniu 2019 r. był dwukrotnie zatrzymywany za podobne przestępstwa. Pierwszym razem zatrzymania dokonał policjant jadący na służbę.
W tamtych sprawach nie zapadł jeszcze prawomocny wyrok. Teraz sąd będzie miał kolejną wskazówkę, że 64-letni mieszkaniec Pińczowa za nic ma prawo zakazujące jazdy pod wpływem alkoholu, a to prawdopodobnie wpłynie na wydany wyrok. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
