31 października w czwartek buscy policjanci zatrzymali 30–letniego mieszkańca Warszawy. Mężczyzna był podejrzewany o kradzież płynu do spryskiwaczy ze stacji paliw w Busku–Zdroju. Sprawca proponował policjantom łapówki.
W czwartkowe popołudnie policjanci z Zespołu Ruchu Drogowego buskiej komendy dostali zgłoszenie o kradzieży. Ze stacji paliw na terenie Buska–Zdroju kierujący osobowym fordem zabrał płyn do spryskiwaczy, za który nie zapłacił. Ponadto według osoby zgłaszającej, mógł znajdować się w stanie nietrzeźwości i prowadzić pojazd. Opisywany pojazd, a po chwili i mężczyznę kierującego nim, mundurowi zauważyli w centrum Buska. Był to 30–letni mieszkaniec Warszawy. W samochodzie leżały dwie, dwulitrowe butelki z płynem do spryskiwaczy. Od mężczyzny funkcjonariusze wyczuli silną woń alkoholu, ale ten odmówił poddania się badaniu trzeźwości, w związku z tym podjęto decyzję o pobraniu krwi do badania zawartości alkoholu w organizmie. Mężczyzna w trakcie wykonywania z nim czynności, zaproponował interweniującym policjantom „po stówie” w zamian za niereagowanie na popełnione przestępstwo i wykroczenie, czym kolejny raz złamał prawo. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych wyszło na jaw, że mieszkaniec Warszawy jest poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu, ponieważ nie zgłaszał się na wezwania przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Mężczyzna nie posiada także uprawnień do kierowania pojazdami. Noc spędził w policyjnym areszcie.
Wkrótce wyczynami 30–latka zajmie się sąd. Za przestępstwo korupcyjne kodeks karny przewiduje karę nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
